Kobieta w Villar de Mazarife (moim superpłynnym hiszpańskim powiedziałam jej, że ma ładną twarz i zapytałam, czy mogę jej zrobić zdjęcie, początkowo nie chciała, ale za namową dwóch koleżanek zgodziła się)
Owca też stworzenie Boże przeto chadza stadnie po Camino, tutuaj zwarta ekipa zajęła drogę i pałaszowała zieleninę, na szczęście caminowce czują respekt wobec dwónożnego pielgrzyma
To tylko taka ściema, że na Camino się chodzi, że odciski, że wysiadajace kolana - tak na prawdę Camino to basen i drinki z palemką ;)
Każdy porządny kościół musi mieć swojego bociana! (tzw. hiszpańska reguła "no bocian no fun" znana też jako "Im wiecej bocianów tym lepiej) :)
W Ages intensywnie działał natchniony artysta-maniak (wielbiciel sztuki nowoczesnej i nieszablonowej) lub genialny biotechnolog-szaleniec (wówczas to lokalna transgeniczna odmiana jabłek :)
Wbrew temu, co można sądzić po minie tej mieszkanki Ages, ludność pozytywnie i przyjaźnie reagowała na pielgrzymów (no, może poza pewnym epizodycznym spotkaniem z niedobitkami młodzieży po całonocnej imprezie, ale tutuaj brak entuzjastycznego Buen camino kładę na kark wcześniejszego spożycia trudnków wysokoprocentowych)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz