Astorga, pałac zaprojektowany przez Gaudiego, podobno jest jak Doda - albo się go kocha, albo nienawidzi (czyż nie jest w estetyce Disney'owskiej? ;)
Krowa to zjawisko wielce malownicze ;) (chyba, że to Galicja, wioska bez sklepu, chodniki pokryte oznakami dobrej przemiany materii lokalnej zwierzyny domowej, której aromat obficie wypełnia atmosferę - wówczas krowa to niestety główna atrakcja wieczoru i powód dla którego chce się krzyczeć: Królestwo za MIASTO! ;)
Stopy to na Camino drugi mózg, traktuje sie je więc z należytą atencją (sceny zbiorowego balsamowania, smarowania, masowania stóp nie są w albergach obce)
Be i jej dziewiczy, wypieszczony, strzeżony lepiej niż supertajne akta FBI, nieskalany najmniejszą plamką ni zagięciem credencial (paszport pielgrzyma, w którym kolekcjonowało się sellos, czyli pieczątki)
Trzy muszkieterki mimo determinacji, silnej woli, samozaparcia, zatykania nosów, zagryzania chlebem, dopingu werbalnego złożyły w końcu broń - pulpo mówimy zdecydowane niet! Zapoznany Hiszpan z Kraju Basków nie mógł się wprost nadziwić, jak taki rarytas mógł nam nie przypaść do gustu! Niech zje flaczki, do tego krupnioczka i zagryzie kiszoną kapustą, cwaniak jeden;)
2 komentarze:
Hm :> Sprzedawca orzechów pojawia się aż 2 razy :D Ale to dobrze bo zdjęcie jest świetne.
Zdjęcie ośmiorniczek też wygląda "apetycznie" :D
Staruszek sprzedający orzechy to moje ulubione zdjęcie, stąd jest na pozycji uprzywilejowanej;)
Co do ośmiorniczek - gdyby fotki oddawały zapachy... :>
Prześlij komentarz